Jeden z redaktorów serwisu VG247 miał okazje zobaczyć demo gry The Evil Within podczas targów E3 2013 i nie omieszkał podzielić się wrażeniami z jego czytelnikami.
Główna postać w grze to Sebastian który jest detektywem, on razem ze swoim partnerem zostaje wezwany do Asylum w którym na każdym kroku można zobaczyć leżącego trupa. Ciała, krew, to wszystko wygląda fajnie ale na to się zapowiadało.
Sebastian i jego kompan spacerują sobie po Asylum i oglądają tą całą rzeź która się tutaj odbyła. Potem główny detektyw dochodzi do pokoju ochrony, spogląda na monitor, widzi jakąś dziwną postać, odwraca się i ta postać nagle pojawia się za nim i cię rani, tracisz przytomność.
To było ekscytujące, najpierw budowane zostało napięcie potem ciach. Sebastian wisi do góry nogami w pokoju pełnym trupów, w pokoju obok stoi jakiś wielki mutant który kogoś kroi, jak w Texas Chainsaw. Sebastian się wyzwala i musi z tego pomieszczenia uciec.
Teraz zaczyna się oskryptowana część rozgrywki w której musisz uciekać przed tym potworem, w pewnym momencie Sebastian tnie piłą mutanta po łydce ale dziennikarz narzeka, że czuje się jak obserwator w tym momencie a nie gracz, bo taka akcja była oskryptowana a potem twierdzi, że główny problem w współczesnych survival horrorach jest taki, że postać w tych grach jest zbyt mocna. Tutaj trochę ma rację, bo kiedyś srałeś z przerażenia jak spacerowałeś przez kolejne korytarze Resident Evil 1 gdy nie miałeś pośród przedmiotów żadnej zielonej roślinki która by cię mogła uleczyć. W tej chwili jest zbyt prosto, ale tak jest w większości gier, po prostu gracz to idiota i trzeba mu ułatwić życie a nie utrudniać.
Na wczesnych etapach gry w The Evil Within nie jesteś na tyle mocny i bezpośrednia konfrontacja z przeciwnikiem zakończy się twoim zejściem.
Ta pierwsza część dema to takie wprowadzenie, wykonana w filmowym stylu. W drugiej, przenosimy się już do opuszczonego domu pełnego zombie gdzie trzeba im porozwalać łby strzelając z pistoletu, także można uruchomić pułapki i przycisnąć wchodzącego potwora przez okno opuszczają jego ramę.
Dla Sebastiana napór żywych trupów okazuje się zbyt wielki więc postanawia zejść po schodach na dół. Tutaj zauważymy podobieństwo do serii Silent Hill ponieważ nagle całe otoczenie ulega zmianie i z opuszczonego domu przenosimy się do jakiegoś miejsca gdzie zostajemy zaatakowani przez pająka, na tym całe demo się kończy.
Widać, że ekipa Mikiamiego nie tylko czerpie inspirację z serii RE ale także i innych, to dobrze. Jak na razie gra wygląda dobrze, są ekscytujące sceny przypominające te z filmów oraz także nie zapomniano o klasycznej rozgrywce.